O odpowiedzialnym incentive z delfinem w tle
01/11/2021
Dawno temu spędziłam kilka tygodni w wiosce Montanita – aktualnie jest to już miasteczko nad wybrzeżem Oceanu Spokojnego. Próbowałam nauczyć się pływać na desce, ale prawda jest taka, że na tej desce częściej leżałam, chłonąc wiatr i słońce. Podczas takiej sytuacji spotkałam delfina. Sytuacja totalnie surrealistyczna – delfin opłynął mnie dwa razy i popłynął dalej.
Zapomniałam o tym wydarzeniu do minionego czwartku. W czwartek bowiem odbyły się po raz ósmy Fair Travel Event, którego jestem fanką. Podziwiam pracę Renaty promującej odpowiedzialne podróże, jest dla mnie autorytetem w tej dziedzinie.
W miniony czwartek podczas opowieści Jakuba Banasiaka popłakałam się przed komputerem. Wtedy przypomniał mi się wolny delfin i sytuacje podczas moich podróży, w których – podobnie jak tysiące innych nieświadomych turystów podróżników – brałam udział, np. jeździłam na wielbłądzie, słoniu. Dzisiaj bardziej świadoma – sama nie skorzystam i nie zarekomenduję tych atrakcji klientowi.
To właśnie Fair Travel i Renata mówiąca otwarcie o błędach, które popełniła podczas podróży – skłoniły mnie do refleksji na temat tego, co można zrobić lepiej podczas organizacji wyjazdów incentive.
Refleksja na temat wyboru atrakcji – nie wszystko, co nam proponują lokalni partnerzy w danej destynacji jest odpowiedzialne. Zastanówmy się nad każdą atrakcją pod kątem odpowiedzialności za środowisko naturalne i lokalną społeczność. Sprawdźmy, czy punkty naszego programu są naprawdę fair.
Nie zgadzajmy się na wszystko – zdarza nam się, że klient prosi o konkretne atrakcje, o których przeczytał lub usłyszał. Nie zgadzajmy się jednak na wszystko, argumentujmy odpowiedzialne podejście.
Edukujmy i rozmawiajmy – uczmy się na swoich błędach, w rozmowie z klientem mówmy uczciwie o naszych wątpliwościach i doświadczeniu.
Wartościowe inicjatywy CSR – w naszych programach coraz częściej dodajemy elementy CSR. Jestem ich gorącą zwolenniczką. Róbmy to jednak z rozwagą. Czasami coś, co nam się wydaje pożyteczne, w danym regionie jest niepotrzebne. Współpracujmy z lokalnymi i autoryzowanymi NGO’sami. Zapytajmy się o ich potrzeby, te realne! Często mogą nas zaskoczyć, ponieważ największą radość na twarzach widać nie z powodu różnego rodzaju dóbr materialnych – często podstawowych, jak odzież i jedzenie – ale po prostu wspólne bycie, okazanie szczerego zainteresowania i zaangażowania, choćby w zabawie z dziećmi.
Parę lat temu na moim profilu na LinkedIN opublikowałam osobisty ekologiczny rachunek sumienia, który skłonił wielu moich znajomych i nieznajomych do dyskusji na temat naszych codziennych wyborów. Może warto, abyśmy zrobili odpowiedzialny rachunek sumienia organizowanym przez nas wydarzeniom i wyjazdom?