Be or not to Be Vege czyli o tym, jak karmimy klientów

16/04/2020

Be or not to Be Vege czyli o tym, jak karmimy klientów

Jak karmicie klientów? Tak, moje pytanie brzmi, jak karmicie klientów? To przecież od nas zależy, co je wiele osób. To my ustalamy menu, a firmy cateringowe, chcąc nie chcąc, kreują trendy, przedstawiając nam swoje propozycje kulinarne. Agata Kondracka z cyklu Global Nation.
 

Jak karmicie klientów? Tak, moje pytanie brzmi, jak karmicie klientów? To przecież od nas zależy, co je wiele osób. To my ustalamy menu, a firmy cateringowe, chcąc nie chcąc, kreują trendy, przedstawiając nam swoje propozycje kulinarne. Agata Kondracka z cyklu Global Nation.

Bardziej świadomi klienci dobrze wiedzą, czego potrzebują. Często pojawiają się imprezy tematyczne, wieczory brazylijskie, kolacje gruzińskie…
W zeszłym roku miałam okazję współpracować z fantastycznym, bardzo świadomym klientem. Spodobało się mu nasze odpowiedzialne podejście. Efekt? Podczas dużej czterodniowej międzynarodowej konferencji (12 krajów), wszystkie obiady były wegetariańskie. Odważnie? Być może jednak w takich przypadkach ważną kwestią są odpowiednio dobrane i zbilansowane potrawy.

W branży MICE dobór menu to zawsze istotna sprawa. Są tacy, co robić tego nie znoszą, są tacy, co uwielbiają (pozdrawiam Sylwię), są też tacy, co nie lubią, a robią to idealnie (Ania).
Jedno jest pewnie: jedzenie to często połowa sukcesu. Podczas wyjazdów incentive jedzenie zajmuje około 5 - 6 godzin dziennie, a czasem nawet więcej (śniadanie: 1 godzina, obiad: 1,30 - 2 godziny, kolacja: 2 godziny i więcej). Jedzenie ma znaczenie!

Jakiś czas temu mój kolega z branży, Kuba, napisał: „… jeśli chcesz zrobić coś dobrego, to przestań jeść mięso. To prawdopodobnie będzie miało największy pozytywny wpływ na planetę”. Kuba opublikował również ciekawe wystąpienie Philipa Wollena na temat zwierząt w Australii. Bardzo polecam!
Od ponad 20 lat nie jem mięsa. Zawsze polecam posiłki wegetariańskie, lubię też eksperymentować. Zdarzają się momenty, kiedy do końca posiłku ktoś nie jest pewien, czy jadł mięso czy nie. Mam tu na myśli słynny stek z kalafiora w restauracji Prime68 w Dubaju. Niektórzy zapewne już wiedzą, o co mi chodzi. Ja na samą myśl robię się głodna.

Odważmy się proponować posiłki wegeteriańskie na naszych eventach i wyjazdach incentive. Jeden obiad wegetariański czy wegański podczas kilkudniowego spotkania wystarczy na dobry początek.
Na koniec kilka argumentów:

przekonując klienta do choćby jednego posiłku wege, robimy krok w kierunku zorganizowania „zielonego eventu”

zadbajmy, aby w menu znalazły się lokalne produkty. Warto, aby były organiczne i z upraw fair trade

posiłki wege często są tańsze – jest to spora oszczędność budżetowa

mówmy głośno o pozytywnych skutkach rezygnowania z mięsa – budujemy tym świadomość i edukujemy, co nie jest bez znaczenia w świecie, w którym coraz więcej korporacji zwraca uwagę na bycie odpowiedzialnym

jest to nasza mała cegiełka w kwestii ochrony zasobów wodnych planety i nie tylko

wegetarianie żyją dłużej! Uwielbiam ten argument, chociaż zawsze wywołuje uśmiech;)

 

Autor: Agata Kondracka-Drążkowska, współzałożycielka i współwłaścicielka agencji MindBlowing
Cykl felietonów: Global Nation czyli historie globalne na MeetingPlanner.

Copyrights © 2024 MindBlowing. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Polityka prywatności